poszukaj Jr 5.4x to praktycznie to samo.
zakopanie się w śniegu
Zwiń
X
-
zakopanie się w śniegu
Witam wszystkich. Przeglądałem już wiele postów i tematów, ale jednoznacznej odpowiedzi lub sugestii co do postępowania na swoje nurtujące pytanie nie znalazłem. Teraz trochę opisu i to nie teorii a sceny z życia wziętej. Sam założyłem temat, czy z silnikiem nic się nie stanie jak często jeździmy na krótkie trasy i to takie, że nawet nie zdąży się zagrzać. http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=41971. Sens odpowiedzi sprowadza się do jednego - jak silnik zimny nie obciążać mocno i wszystko będzie ok a od czasu do czasu jak jest możliwość przegonić szkodnika. Wszystko OK. A co w sytuacji jaką ja mam. Garaż nieogrzewany na dość dużym podwórzu. Odpalam, wyjeżdżam z garażu, zamykam drzwi, wsiadam, zaczynam wyjeżdżać z podwórza i niestety zakopaliśmy się w śniegu. Podwórze na tyle duże, że sam odśnieżać nie mam zamiaru. I co. Czekać aż silnik się nagrzeje aby próbować wyjechać - chmm. Trochę to potrwa. Próbować wyjeżdżać bo może się uda - chmm - silnik nie rozgrzany. Można wyjść z samochodu odkopywać się i próbować dalej wyjeżdżać - ale cóż to silnik nadal nie osiągnął pożądanej temp. Waszym zdaniem próba wyjeżdżania z rozsądnym operowaniem gazem szkodnikowi nie zaszkodzi?. Ciekawy jestem Waszych opinii
-
-
andrzej1962, jeśli warunki ( ilość śniegu ) pozwalają to wyjeżdżać. Jeśli będziesz kręcił wysoko silnik to na pewno nie zajedziesz daleko, bo auto od razu się zakopie. Przy takim "robieniu z pług" bardziej obawiał bym się przypalenia sprzęgła niż zajechania silnika.
Ja od drzwi garażu do ulicy mam jakieś 8-10 m. Jak śniegu nie jest za dużo ( czyli tak gdzieś do 25-30 cm ) i jest świeży, suchy i niezmrożony to nawet nie próbuje odśnieżać, tylko wsteczny i wyjeżdżam. Jak nie idzie to wychodzę i dopiero wtedy odkopuje przejazd.Jest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)
Komentarz
-
-
Tego bym się nie obawiał, bo nie wyłączam ASR-u. Chodzi mi raczej o kondycję zimnego silnika podczas opuyszczania "śniegu".Zamieszczone przez kowal 2002Jeśli będziesz kręcił wysoko silnik to na pewno nie zajedziesz daleko, bo auto od razu się zakopie. Przy takim "robieniu z pług" bardziej obawiał bym się przypalenia sprzęgła niż zajechania silnika.
Komentarz
-
-
Ale wcale nie trzeba kręcić silnika na nie wiadomo jakie obroty, żeby wyjechać ze śniegu. Próbuj rozbujać auto przód-tył, delikatnie, wciskanie gazu do oporu i buksowanie kołami nic nie da, zakopiesz się tylko głębiej, o niepotrzebnym zużywaniu zimnego silnika nie wspominając. Jak nie da się wyjechać "na spokojnie", to nie ma rady - łopata w ruch, wystarczy, że odkopiesz kawałek, żeby tylko ruszyć z miejsca i może się okazać, że dalej przejedziesz już z rozpędu.
Komentarz
-
-
andrzej1962,
1. ASR nie zawsze uchroni sprzęgło. Ostatnio niestety sam poczułem zgniłą kapustę mimo włączonego ASRu.
2. Nie popadajmy w skrajności. Jeśli trochę się zakopałeś i widzisz, że delikatnie idzie, to śmiało wyjeżdżaj. Jak nie chce drgnąć, to nie kontynuuj, bo tylko pogorszysz sprawę. Albo coś podłóż (odkop) albo poproś o popchnięcie ;-)
A o silnik w tak sporadycznych sytuacjach się nie martw. On sobie radę da. Co innego gdybyś prze dwa lata codziennie się tak samo zakopywał...
PS. z nagrzewaniem silnika rano też nie ma co przesadzać. Tyle co do rozejścia się oleju po całym silniku i rura (dobry olej to jakieś 12s.).
Pamiętaj - auto jest dla Ciebie, nie Ty dla auta!
Komentarz
-
-
No i mnie uspokoiłeś. To się nazywa siła perswazji i przekonywania. Niepokoiło mnie to wszechobecne na forum "nie obciążać zimnego silnika". Skrajnie patrząc na problem to trzeba by było po zakopaniu się albo odśnieżyć plac do gołego albo czekać na wiosnę. Dzięki za sugestie.Zamieszczone przez toocoolandrzej1962,
1. ASR nie zawsze uchroni sprzęgło. Ostatnio niestety sam poczułem zgniłą kapustę mimo włączonego ASRu.
2. Nie popadajmy w skrajności. Jeśli trochę się zakopałeś i widzisz, że delikatnie idzie, to śmiało wyjeżdżaj. Jak nie chce drgnąć, to nie kontynuuj, bo tylko pogorszysz sprawę. Albo coś podłóż (odkop) albo poproś o popchnięcie ;-)
A o silnik w tak sporadycznych sytuacjach się nie martw. On sobie radę da. Co innego gdybyś prze dwa lata codziennie się tak samo zakopywał...
PS. z nagrzewaniem silnika rano też nie ma co przesadzać. Tyle co do rozejścia się oleju po całym silniku i rura (dobry olej to jakieś 12s.).
Pamiętaj - auto jest dla Ciebie, nie Ty dla auta!
Komentarz
-
-
uwazam ze bardziej sie szkodzi silnikowi jak dostaje w piz$$ gdy jest zimny podczas jazdy na drodze, niz gdy próbuje sie wyjechac z parkingu po kopnym sniegu gdzie kola bardzo latwo traca przyczepnosc i nie ma takiego obciazenia, tak wiec nie ma co przesadzac, jak trzeba wyjechac z zaspy to i na zimnym trzeba przycisnac
Diesel Power i wszystko jasne
Komentarz
-
-
Jak nie chce "iść", to rozbujać lekko przód/tył i powinno auto ładnie wyjechać.
No chyba że śniegu mamy po maskę. No i nie cisnąć przy tym nie wiadomo ile gazu.
Silnikowi napewno nie zaszkodzimy. No chyba że ciągniemy nie wiadomo co za sobą.
No i dobre oponki to podstawa. Ja się jeszcze osobiście nie zakopałem. A śniegu czasami dosyć sporo.Była O1 AGR
Jest O1FL ALH
Komentarz
-
Komentarz